Wywiad z Zuzanną Koniarską, autorką ręcznie robionej biżuterii, założycielką manzuko

Wywiad z Zuzanną Koniarską, twórcą biżuterii, założycielką manzuko

Manzuko to przede wszystkim marka i sklep z półfabrykatami do wyrobu biżuterii. Nasza przygoda zaczęła się jednak od tworzenia ręcznie robionej biżuterii i o tej historii opowiemy Wam dzisiaj.  Ten mały wywiad ma być nie tylko przyjemną lekturą ale także przykładem na to jak opisać swoją markę z rękodziełem.

Skąd pomysł na stworzenie marki?

Wiele lat poszukiwałam czegoś swojego, uwielbiałam rękodzieło w prawie każdej postaci (nigdy nie polubiłam się z szydełkiem). W wolnym czasie zawsze zajmowałam się pracami manualnymi. „Na tapecie” były różne techniki – scrapbooking, decoupage, malowanie na szkle… W pewnym momencie została powierzona mi opieka nad sklepem z pościelą, bielizną, obrusami. W wolnych chwilach tworzyłam biżuterię. Sklep powoli zmieniał swój profil, aż w końcu znalazła się tam gablotka – z kilkunastoma naszyjnikami i bransoletkami mojej produkcji.

Biżuteria ręcznie robiona Ręcznie robione pierścionki - marka Zuzanny Koniarskiej Ręcznie robiona biżuteria

Jak powstała nazwa firmy?

Całą rodziną długo szukaliśmy nazwy dla mojego biżuteryjnego projektu. Bawiliśmy się słowami, szukaliśmy wśród języków obcych, aż w końcu trafiłam na słowo w języku japońskim – manzoku. Manzoku oznacza dosłownie zadowolenie. Mała zmiana liter sprawiła, że marka ManZuKo oznacza nie tylko zadowolenie, ale także jest akronimem od: Manufaktura Zuzanna Koniarska.

Jak rozpoczęła się twoja przygoda jako twórcy polskiej marki?

Wydaje mi się, że podobnie do większości historii. Moimi pierwszymi fankami zostały moje córki, choć ciężko powiedzieć, czy bardziej podobała im się moja biżuteria, czy sama możliwość szperania w kolorowych koralikach. Kolejnymi klientkami stały się koleżanki, ciocie i sąsiadki. Jak wspominałam, pierwszy raz swoją biżuterię pokazałam światu w sklepie, w niewielkiej miejscowości, później zaczęłam jeździć z nią na Jarmarki, za mną jest już 10 lat tego typu sprzedaży. Moja biżuteria nosi się we Włoszech, Danii, Stanach, Francji, Hiszpanii, Norwegii, Emiratach Arabskich. Cieszą się z niej Francuski, Niemki czy Japonki. To bardzo fajna świadomość. Pomimo tego, że nie prowadzę sklepu on-line z własną biżuterią, nadal mam klientki, które zamawiają produkty mailowo, dla koleżanek, przyjaciółek czy dla siebie.

Jarmark dominikański, stoisko - marka manzuko Biżuteria na jarmarku

Co sprawia największą radość w prowadzeniu marki?

Realizacja kreatywnych wizji, wymyślanie nowych wzorów, kombinowanie z materiałami, ulepszanie procesu produkcji (zamiana kleju z tradycyjnego na UV przyspieszyła produkcję dwudziestokrotnie), w zasadzie nie kończące się możliwości rozwoju. I oczywiście klientki.

Z jakich materiałów korzystasz najchętniej?

Lubię różnorodność, tworzę stałe kolekcje, ale w wolnych chwilach (których zawsze brakuje) eksperymentuję z czym się da. W pracowni w każdej szufladzie leży jakiś unikatowy, niedokończony projekt po testowaniu najnowszych sklepowych świeżynek.

Jak wygląda proces tworzenia nowego projektu?

Z moich pudełek z „przydasiami”, koralikami i półfabrykatami wybieram materiały, które gdzieś łączą mi się w całość. Na początku skupiam się na kolorach, a następnie na materiałach i fakturach. Siadam i eksperymentuję, łączę, zaginam, przeplatam, odejmuję, dokładam, zawiązuję, maluję; tak długo, aż nie powstanie coś z czego jestem zadowolona. Produkt wtedy przechodzi pierwsze testy – sprawdzam, czy moje dzieci i mąż wyrażą aprobatę, następnie testuję jak produkt się nosi. Dopiero kiedy wszystko się zgadza mogę usiąść do masowej produkcji.

Proces tworzenia biżuterii Kreatywny proces tworzenia biżuterii - nasza marka

Jakie jest przeznaczenie twoich produktów?

Biżuteria, którą tworzę jest z założenia biżuterią codzienną. Oczywiście „popełniłam” nie jeden wyjściowy naszyjnik, czy karnawałowe kolczyki. Regularnie pracuję jednak nad biżuterią, która ma nas zadowalać na co dzień. Chciałabym, żeby moje bransoletki były ulubionym dodatkiem do ulubionych jeansów.

Kolczyki z kaboszonami - marka manzuko Ręcznie robione bransoletki

Czym zaskakują Cię klienci?

Różnorodnością. Okazuje się, że moja marka i biżuteria mogą przemówić do osoby w każdym wieku. Po jakimś czasie człowiek się przyzwyczaja, ale na początku zaskakującym było to, że moją biżuterię noszą tak samo pięcioletnie dziewczynki, dorośli mężczyźni i starsze Panie. Niezmiennie zaskakują mnie też miłe słowa, niektóre tak wielkie, że rumienię się na samą myśl o ich powtórzeniu. Przyznam się szczerze, że sprzedaż nie jest moją najmocniejszą stroną, nie umiem klientowi sugerować zakupu jeśli widzę, że klient się waha, jest niezdecydowany, nie czuje, że to jest właśnie to. To w dzisiejszych czasach tak dziwne zachowanie, że bywa tematem żartów. Jedna z klientek postanowiła kiedyś wesprzeć moją sprzedaż zachwalaniem nie tylko biżuterii ale i mojej osoby co wprawiło mnie w nie lada konsternację – na szczęście trwało to tylko chwilę.

Co jest codzienna inspiracją do pracy?

Inspiracje są wszędzie, cokolwiek robię gdzieś w głowie otwarty jest folder „inspiracje”, do którego nieustannie coś wpada. Na spacerze, podczas czytania gazety, na zakupach, przeglądając strony internetowe. Dużym źródłem inspiracji są również oczywiście dostawy do naszego sklepu internetowego. Wciąż brakuje mi czasu na wszystkie eksperymenty, które chciałabym przeprowadzić z naszymi półfabrykatami.

Jaki jest twój styl na co dzień?

Jestem standardowym przykładem pracoholika, który większość czasu spędza w firmie i w biegu. Musi mi być wygodnie. Bawełniane spodnie, koszulka, sweter to zestaw obowiązkowy. Ostatnio przeczytałam, że to styl wojowniczki i całkiem dobrze mi z tą myślą. Jak się domyślasz oznacza to właśnie, że jestem jak ten przysłowiowy szewc – mało tu miejsca na biżuterię.

3 rzeczy których nie może zabraknąć w szafie?

Wygodne spodnie, koszulki z eko-bawełny, chociaż w tym roku zakochałam się w lnianych dzianinach i będę to pielęgnować i zestaw ciuchów do biegania.

Dzień w pracy zaczynasz od…?

Przez wiele lat odpowiedzią na to pytanie była kawa, teraz przed pracą piję szklankę wody i idę biegać, często firma rozkręci się już przed moim powrotem i jeszcze w adidasach rozwiązuję pierwsze problemy bieżącego dnia. A potem kawa.

 Nie wyobrażam sobie pracy bez…?

Nie wyobrażam sobie raczej: „…bez pracy” (śmiech) A tak na poważnie to chyba bez kubka gorącej, pachnącej kawy i możliwości rozwoju.

Aby opis twojej firmy był jak najlepszy technicznie i z punktu widzenia wyszukiwarek przeczytaj nasze pozostałe wpisy:

-> Pomagamy opisać markę twórcy

-> Jak opowiedzieć o firmie zgodnie z SEO

-> Słownik pojęć SEO

-> Czemu służą publikacje w internecie

Możesz również polubić

Dodaj komentarz